Genius
Party
Antologia, na którą składa się siedem krótkich dzieł różnych twórców.
Znajdziemy tam prawdziwe perełki, ale czy rzeczywiście tytuł jest adekwatny do
treści? Z tym bywa różnie.
Genius Party
Krótki filmik rozpoczynający
antologię. Szczerze powiedziawszy, ciężko napisać o nim coś konkretnego.
Klimatyczna historyjka o człowieku przebranym za coś ptakopodobnego, który
biegnąc przez pustynię znajduje „coś”. Może fabuła nie porywa, ale jest coś takiego,
co sprawia, że nie można oderwać oczu od monitora. Może to piękna animacja,
zabawa barwami czy hipnotyzująca muzyka? Nie wiem, ale w moim odczuciu to było
coś bardzo przyjemnego. Tą krótkometrażówkę stworzyła Atsuko Fukushima.
Czas trwania: 6 minut
Shanghai Dragon
Historia o małym nieporadnym
chłopcu, który zostaje wybrany do dzierżenia ogromnej mocy będącej w stanie
zmienić losy międzygalaktycznej wojny. To lekka i przyjemna opowieść o
dziecięcych marzeniach i sile wyobraźni, której fabuła nie jest może
najwyższych lotów, ale przyjemnie się ogląda. Dodatkowo zostaje nam podana w
pięknej oprawie graficzno – muzycznej. Z pewnością jedna z najurokliwszych
opowiastek w „Genius Party”, którą stworzył Shoji Kawamori (znany z serii
Macross).
Czas trwania: 19 minut
Deathtic 4
Oglądając tę krótkometrażówkę nie
mogłam pozbyć się skojarzeń z animacjami w stylu „Gnijącej Panny Młodej”. Oba
opowiadają o zombie i oba, ku mojemu niezadowoleniu, są zrealizowane w
technologii 3D. Jednak „Deathtic 4” zdecydowanie jest mniej irytujący, animacja
mi się całkiem podobała, a tła zostały zrobione bardzo starannie. Jednak strona
graficzna jest najmocniejszym elementem filmiku Shinjego Kimury. Fabuła i
dialogi nie porywają, chociaż świat przedstawiony i zamysł twórcy miały
potencjał.
Czas trwania: 10 minut
Doorbell
Jedna ze słabszych produkcji,
która zapowiadała się naprawdę ciekawie. Przed przejazdem kolejowym spotykamy
chłopaka, który widzi swoje sobowtóry (coś na kształt doppelgangerów), które
chcą zająć jego miejsce. I… to wszystko. Nie ma żadnego wyjaśnienia, nic. To
chyba największa wada tej krótkometrażówki autorstwa Yojiego Fukuyamy.
Czas trwania: 14 minut
Limit Cycle
Hideki Futamura zaserwował
widzowi wspaniała animację… i słowotok. Wszystkim osobom, które uważają, że
jakieś anime jest przegadane, czy pełne pseudofilozoficznych bzdur, zapraszam
do obejrzenia „Limit Cycle”. Przy nim nawet Evangelion wydaje mi się zrozumiały
i przejrzysty. Nie wiem o co chodziło twórcy, bo owe wywody w moim odczuciu nie
maja większego sensu. Kilka zdań o Bogu, prawdopodobieństwie i życiu… które w
ogóle nie są ze sobą powiązane. Do tego mamy naprawdę ładną, lekko abstrakcyjną
animację i muzykę w stylu tych łagodzących stres. Moim zdaniem najsłabsza
część.
Czas trwania: 19 minut
Happy Machine
Kolejna pozycja to historia
opowiedziana z perspektywy dziecka, które jest zmuszone opuścić sztuczny świat
i zmierzyć się z tym prawdziwym, który bywa czasem okrutny. Pozostawione samemu
sobie dziecko odkrywa, czym jest życie. Surrealistyczna opowieść została
stworzona przez Masaakiego Yuuasę (twórcę „Kaiby”, „Mind Game” czy „Kick
Heart”) oprawiona jest w dość oryginalną grafikę i animację, a w tle gra
przyjemna dla ucha melodia. Moim zdaniem pozycja warta uwagi chociażby ze względu
na oryginalny pomysł i wykonanie.
Czas trwania: 15 minut
Baby Blue

„Genius Party” to zdecydowanie
produkcja oryginalna i moim zdaniem watro ją obejrzeć, tym bardziej że nie
oglądając wszystkiego na raz wychodzi kilka kilkunastominutowych filmików.
Jakościowo jest różnie, ale dziwne by było, aby wszystkie części miały ten sam
poziom, skoro stworzyło je siedmiu różnych reżyserów. Mimo wszystko jest kilka
naprawdę wartościowych perełek, które można obejrzeć.
Moja ocena: 7/10
Liczba odcinków –
1 (podzielony na 7 części)
Studio – 4oC
Rok produkcji – 2007
Mi chyba z tych wszystkich krótkometrażówek najbardziej do gusty przypadło Happy Machine, było naprawdę dobre i wizualnie i fabularnie, bo ogólnie jestem typem, którego nie da się kupić samą formą w jakiej zrobiona jest animacja a mam wrażenie, że twórcy tej produkcji na siłę chcieli mi mówić, że ich dziwności to absolutne dzieła sztuki. Przegadane ova, nawet dla mnie, osoby, która uwielbia przegadane anime miało zbyt dużo tekstu. Poza tym podobało mi się jeszcze to z sobowtórami, ale jak mówisz skończyło się zanim czegokolwiek się dowiedzieliśmy.
OdpowiedzUsuńNajlepsza animacja jak dla mnie to z pewnością Dimension Bomb z drugiej części Genius Party. <3
No Happy Machine było naprawdę dobre, chociaż fabuła była dziwna, nie ukrywajmy :D
Usuńdla mnie fabuła i strona wizualna są równie ważne przynajmniej w takich krótkometrażówkach, ale rzeczywiście, niektóre siliły się na bycie dziełami sztuki :C
o tak, Dimension Bomb było świetne :D w ogóle moim zdaniem w drugiej części są lepsze filmiki :)
Ten gif taki cudowny. Lubię krótkometrażówki, muszę to sobie gdzieś zapisać :D
OdpowiedzUsuńto jeśli gif ci się podoba, to cała animacja również powinna :D
UsuńDzięki za przypomnienie, że muszę to obejrzeć, uwielbiam Studio 4C!
OdpowiedzUsuń