O

środa, 18 września 2013

Kilka słów o: Sankarea

Na wstępie chciałabym bardzo przeprosić za moją długą nieobecność, jednak miałam wiele spraw na głowie, w tym szkolenie na obozie praw człowieka z Amnesty International.
Poznałam tam jedną dziewczynę- Olę, która też jest Otaku i chciałabym ją pozdrowić ^-^
A teraz wróćmy do celu tego posta czyli: Recenzja.
___________________________________________________________________

Sankarea- Anime, w którego skład wchodzi 12 odcinków po 24 min. Wyreżyserowane przez Studio Deen, jest zaliczane najczęściej do Komedii, Horrory, Ecchi i Romansu.
Tytuł na pierwszy rzut oka wydaje się dziwny, jednak czytając opis nie jest trudno się domyśleć, że jest on powiązany z jedną z głównych bohaterek imieniem Rea Sanka.
Jej ojciec jest dyrektorem prestiżowej szkoły dla dziewcząt, do którego uczęszcza Rea, ale to nie od niej zaczyna się cała historia.
Młody chłopak- Furuya ma obsesję na punkcie ZOMBIE. Od dziecka pogrążony w swojej pasji uzbierał całkiem niezłą kolekcję filmów, plakatów i różnego rodzaju gadżetów powiązanych z nieumarłymi.
Pewnego dnia jego kotek Babu umiera potrącony przez samochód, jednak chłopak nie może się pogodzić ze śmiercią pupila odszukuje w pokoju starą księgę. Na podstawie umieszczonych w niej zapisków ma zamiar przywrócić Babu do życia.

W tym celu postanawia urządzić swoje laboratorium w opuszczonym budynku, jednak pewnego dnia zauważa tam idolkę szkoły Sanki krzyczącą do studni.
Co takiego usłyszał chłopak?
Co będzie go wiązało z dziewczyną?
I czy uda mu się wskrzesić ukochanego zwierzaka?
Dowiecie się oglądając Sankarea.


A teraz skupmy się na kwestiach technicznych:
Przyjemna kreska umilająca oglądanie tej produkcji. Podkreśla tematykę anime i jego dość mroczny charakter.
Opening i Ending nie przypadły mi do gustu. Z wielką chęcią je opijałam i zaoszczędzałam na tym kilka minut cennego czasu. Cały czas miałam nadzieję, że w którymś momencie serii twórcy pokusili się na zmianę oprawy muzycznej.

Podsumowując anime dostaje ode mnie 7,5/10 pkt.
Właśnie ze względu na Op i En, które powinny zachęcać widza do obejrzenia dzieła i za zakończenie, które pozostawia chęć dalszego oglądania tylko, że... nie ma już co oglądać.
Cały czas liczę na drugą serię, jednak powstanie jej jest wątpliwe, dlatego też zaciekawienie widza ostatnimi scenami i niedopowiedzenia w nich są nie na miejscu.

Mimo takiej oceny zaliczam Sankareę do jednego z ulubionych anime, jako, że zawiera temat Zombie, którym ostatnią coraz częściej się interesuję

Sankarea ONLINE
RyukiIkari

4 komentarze:

  1. Gratuluję poznania koleżanki!
    Niestety, o Sankarea mam niezbyt dobre zdanie. Raz, że wyszło w tym samym sezonie co poruszające tę samą tematykę, a dużo bardziej mi pasujące Tasogare Otome x Amnesia.
    Dwa, że robienie słodkich albo seksownych dziewczyn ze wszystkiego to domena Japonii i nie dziwi mnie wcale, ale jednak tutaj nie wyszło im to za dobrze. Specjalny gatunek czujących zombie, no proszę no.
    Trzy, że problemem Rei było uprzedmiotawianie przez ojca, z czego śmierć i wskrzeszenie miało ją wyzwolić - ale teraz jest uprzedmiotawiana przez głównego bohatera i całe rzesze widzów.
    zawsze mnie zastanawia, co dziewczyny widzą w takich typowych seriach o spełnianiu marzeń nastoletnich prawiczków. Czy naprawdę tylko dlatego, że lubisz zombie?
    Skoro je lubisz, polecam Highschool of the Dead, jeśli jeszcze nie widziałaś. I Jojo's Bizarre Adventure, tam też ich pełno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerzę powiedziawszy to masz rację i teraz gdy to czytam, to dopiero to sobie uświadamiam.
      Jednak ja, jako 'świeży Otaku' bo przecież te kilka miesięcy od lutego to niedużo nie mam jeszcze zaliczonych wielu tytułów i nie wyrobiłam sobie do końca gustu. Przez co nie patrzę do końca obiektywnie na serie i wszystko jedt dla mnie taką 'WoW nowością' ;)

      Dziękuję za podanie tych tytułów i pewnie je obejrzę, jak skończę obecnie zaczęte serie ;)

      Usuń
    2. Spokojnie, gdy ja zaczynałam, wciągałam taki syf, że teraz nawet kijem od szczotki bym go nie tknęła. Sankarea przy nim wypada naprawdę dobrze ;)
      Nie musisz patrzeć obiektywnie na rzeczy, w tym piękno blogowania, żeby mieć opinię, nie zgadzać się i dyskutować - oczywiście w granicach zdrowego rozsądku i kultury osobistej. Do obiektywnego spojrzenia potrzebna jest wiedza, a tę wyrabia się z czasem - ilością obejrzanych anime i przeczytanych informacji. Jeśli się wciągniesz to kiedyś będziesz mogła porządnie uargumentować, czemu lubisz dane studio lub wolisz oglądać serię, która reżyserowała konkretna osoba ;)
      Po części zazdroszczę Ci tego podejścia "wow, nowość", ja ostatnio na swoim cynizmie się przejechałam i o mało nie ominęłam Love Lab, na którym świetnie się bawię. I lękam, że coś jeszcze, co się rozkręca kilka odcinków, również mi umknęło.

      Usuń
  2. Serie oglądałam, główny bohater był całkiem ciekawą osobistością, ogółem całość nie prezentowała się źle, ale też nie zachwycająco, niemniej jednak raczej miło się to oglądało, nikt mnie za bardzo nie irytował ani nic. Szkoda, że ten bardziej mroczny wątek urywali, OVA tez tylko do niego nawiązują i w gruncie rzeczy widz jest pozostawiony w niewiedzy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za przeczytanie posta i liczymy na szczery komentarz ;)