O

środa, 26 sierpnia 2015

Kokoro Connect

Szkolne komedie to temat zawsze na czasie. Perypetie grupki przyjaciół z kółka zainteresowań to historie stare jak świat i ciężko znaleźć coś wyróżniającego się fabułą czy postaciami. A jak najłatwiej sprawić, żeby taka opowiastka się wyróżniła? Tak, dobrze myślicie - trzeba wprowadzić element nadprzyrodzony.


Do Koła Badań nad Kulturą należy piątka uczniów - wesoła Iori, nieśmiała Yui, charyzmatyczna Inaba oraz dwóch chłopców: luzak Aoki i troszczący się o wszystkich Taichi. Brzmi jak najbardziej sztampowa zbieranina w historii mangowych drużyn i pewnie by tak było, gdyby nie dziwaczne sytuacje, jakim muszą stawiać czoła. Otóż pewnego dnia pojawia się Powój - istota nie z tego świata, który za rozrywkę uważa obserwowanie reakcji ludzi na swoje psoty. Jego pierwszym działaniem jest zamiana ciał bohaterów. A to dopiero początek.

Problemy bohaterów może i mają swoją genezę w zjawiskach nadprzyrodzonych, ale ich reakcje są jak najbardziej odpowiednie. Są młodzi i niedoświadczeni, często panikują i... strasznie mnie irytują. Być może po prostu jestem za stara na takie młodzieżowe tytuły, ale po prostu nie mogłam znieść charakterów postaci i ich nadmiernego roztrząsania każdego najmniejszego problemu. O dziwo najbardziej polubiłam Aokiego, który z założenia miał być idiotą, ale wykazywał najwięcej zdrowego rozsądku z całej piątki. W zasadzie manga porusza całkiem poważne problemy - poszukiwanie własnej tożsamości, wystawianie na próbę przyjaźni i krzywdzenie innych, zarówno psychiczne, jak i fizyczne - ale są one zdecydowanie zbyt wyolbrzymione, nawet biorąc pod uwagę że dotyczą nastolatków. Za to podobało mi się przedstawienie przyjaźni - nie jest cukierkowo, często bohaterowie ranią siebie nawzajem i muszą walczyć o siebie nawzajem.

Fabuła poprowadzona jest całkiem zgrabnie, mimo że obejmuje zaledwie część pierwowzoru (light novelki). Pięć tomów stanowi zamkniętą całość i wszystkie wątki zostają mniej lub bardziej udanie wyjaśnione. Jedyne nad czym ubolewam, to lakoniczne potraktowanie postaci Powoja, myslę, że gdyby rozwinąć jego wątek manga byłaby o wiele ciekawsza. Niestety nie znam pierwowzoru, więc nie wiem, czy problem ten dotyczy jedynie mangi i anime.

Kreska mi się podobała, jest estetyczna i po prostu ładna, przypominając trochę nowsze anime Kyoto Animation. Jest sporo różnych rastrów, postacie czasem zmieniają ubrania i fryzury. Co prawda tła są dosyć oszczędne, ale poza tym pod  względem rysunku nie mam nic do zarzucenia. Tłumaczenie też jest w porządku, nic nie brzmi nienaturalnie. Jak to w zwyczaju Studia JG, onomatopeje nie zostały całkiem wyczyszczone, ale nie jestem osobą, którą takie rzeczy rażą bardzo w oczy. Tomiki posiadają ładne, kolorowe obwoluty, takie jakie lubię, i nie przebijający papier.

Generalnie drugi raz nie kupiłabym tej mangi. Jest dla mnie trochę zbyt dziecinna, i jak napisałam wyżej, nie polubiłam bohaterów. Z drugiej strony to całkiem udana historia o problemach nastoletnich przyjaźni i pewnie trafi w docelową grupę odbiorców. Mimo wszystko uważam, że na naszym rynku jest na tyle dużo mang o podobnej tematyce, że spokojnie można wybrać coś bardziej dojrzałego.

Moja ocena - 5/10
Gatunek - dramat, skolne, okruchy życia, nadprzyrodzone
Liczba tomów - 5
Autor - Sadanatsu Anda (scenariusz)/ Cuteg (rysunki)
Rok wydania - 2010-2013
Wydanie polskie - Studio JG 2013-2014

9 komentarzy:

  1. Ostatnio w zwyczaju Studia JG to akurat jest czyszczenie onomatopei, ale kupiłam troszkę starszą serię niż z 2015 roku od nich i już masakra XD. No, ale dobrze, że im się pogląd zaczyna zmieniać.

    Zawsze się chciałam zapoznać z historią, ale nie na tyle, żeby kupić mangę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to nie wiedziałam, ostatnio nie kupuje mang prawie xd ale to dobrze że w końcu się ogarniają :D

      to obejrz sobie anime, praktycznie to samo co w mandze

      Usuń
  2. Ja oglądałam tylko anime i również wystawiłam 5, takie bardzo bardzo przeciętne to to. Sam pomysł nie jest zły, może gdyby całość zakończyła się po 1 arcu wystawiłabym nawet 6, ale potem z błahych problemów zaczęli robić nie wiadomo co i tytuł kompletnie stracił dla mnie klimat. Szczególnie trójkąt miłosny mnie wkurzał, najbardziej polubiłam drugiego pana i blondynkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw zobaczyłam anime - bardzo mi przypadło do gustu. Potem ZACZĘŁAM mangę i jak pewnie się domyślasz, zakończyłam na pierwszym, może drugim tomie (wydałam kasę na trzy, a trzeciego chyba wgl nie ruszyłam XD). Historia na jeden raz, za drugim razem już nudzi, więc no... Ale jak chciałabyś jednak kiedyś dokupić następne tomiki (drugi i trzeci na przykład ;D), to ja bardzo chętnie się ich pozbędę ^ ^ Albo może jakaś wymianka czy coś, w sumie, mam kilka niepotrzebnych mi na półce egzemplarzy... Pozdrawiam
    Kusonoki Akane

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam trzy tomy mangi i cały czas nie mogę się zebrać na anime.
    http://solidscript.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam anime, znudziło mnie, czuję się jakaś wyalienowana, bo wszyscy się zachwycają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ty jedna się nie zachwycasz. Mi też nie przypadło do gustu :)
      http://wyczytane-z-obrazu.blogspot.com/

      Usuń
  6. Czytałam fragment Kokoro Connect. Uważam, że manga jest beznadziejna. Dialogi słabe, często dostrzegałam nutkę podtekstu seksualnego, co bardzo mnie denerwowało. Raczej nie sięgnęłabym po pierwszy tomik drugi raz. Uważam, że to nic szczególnego, ale jak ktoś lubi takie kretynizmy, to nich czyta.
    http://wyczytane-z-obrazu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za przeczytanie posta i liczymy na szczery komentarz ;)