O

czwartek, 3 lipca 2014

Bokura wa minna kawaisou

Wyobraźcie sobie, że kończycie gimnazjum i idziecie do liceum do innego miasta, odrywając się od rodziców i rozpoczynając zupełnie nowe życie. W szkole wpada wam w oko dziewczyna ze starszej klasy, a po przeprowadzce okazuje się, że mieszka w tym samym domu. Brzmi jak idealne życie każdego licealisty? No cóż, okazuje się, że jednak nie do końca.

W przeszłości Usa znany był z tego, że przyciągał do siebie „osobliwych” ludzi. Jak się przekonujemy, niełatwo jest pozbyć się dawnych supermocy. Anime traktuje o życiu Usy i jego współlokatorów w ośrodku Kawai. Postacie są dosyć typowe, ale zróżnicowane i naprawdę sympatyczne. Główny bohater dzieli pokój z masochistą Shiro i razem zajmują „męską” strefę domu. W żeńskiej natomiast znajdziemy obiekt westchnień Usy – skrajnie introwertyczną maniaczkę książek Ritsu; stale mającą problemy sercowe Mayumi i diablicę w anielskiej skórze, Sayakę. Całość dopełnia właścicielka, starsza pani służąca radą i pomocą. O bohaterach nie ma co więcej się rozpisywać – nie są niczym więcej niż na to wyglądają, mimo to pasują do komediowej serii.


Zwykle w takich seriach twórcy nie przykładają się za bardzo do strony graficznej, dlatego "Bokura wa…” bardzo mile mnie zaskoczyło. Wszystko prezentuje się bardzo ładnie, jakość niestety spada pod koniec anime, jednak nadal wygląda dobrze. Tła podobnie jak postacie są dopracowane, nie zauważyłam też rażących błędów w animacji. Muzycznie nie było nic porywającego, niemniej jednak opening i ending były przyjemne dla ucha.
Nie da się ukryć, że Bokura wa minna kawaisou to seria typowo komediowa, pełniąca rolę przyjemnego zapychacza. Osobiście cieszę się, że anime skupia się nie na szkolnym życiu lecz na perypetiach współlokatorów, zawsze to jakiś powiew świeżości w nieskończonej liczbie szkolnych komedyjek. Gagi i klimat serii przypadły mi do gustu sprawiając, że oglądało mi się całkiem dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że osoby szukające czegoś ambitnego nic tu dla siebie nie znajdą.
Moja ocena – 6/10
Gatunek – romans, komedia 
Ilość odcinków – 12
Studio -  Brains Base
Reżyseria – Shigeyuki Miya
Rok produkcji - 2014
Muzyka – Akito Matsuda

____________________________________________________________
Niezmiernie przepraszam za długą nieczynność bloga.
 Tłumaczenie się nie ma sensu, pozostaje pisać częściej :)
Mam nadzieję, że zostanie nam to wybaczone

3 komentarze:

  1. Lubię komedie, nie wiem, czy akurta humor w tje przypadnie mi do gustu, ale myslę, że warto dać jej szanse. xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, ale ja nie szukam niczego porywającego, mi wystarczy, że to ekranizacja mangi tej samej pani, która rysowała pierwowzór Love Lab. Które to Love Lab mnie zachwyciło, humorem i fantastycznymi postaciami głównie. Więc gdy tylko znajdę trochę czasu sięgnę po Kawaisou, bo liczę na podobne doznania, choć, oczywiście, wolałabym drugi sezon Love Lab :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się! Zdecydowanie zamierzam dodać do listy

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za przeczytanie posta i liczymy na szczery komentarz ;)