O

wtorek, 24 września 2013

To tylko chwila, a warto przeczytać ;)


5 komentarzy:

  1. Omatko, NIE. Nienienienienie. Mangowcy już dostatecznie są wytykani palcami, uważani za zdziecinniałych nawet przez fanów normalnych komiksów i kreskówek, żeby jeszcze robić akcję gadania po japońsku. Przecież te weeaboo wtrącenia są jednymi z najbardziej denerwujących zachowań mangozjebów, bo starają się na siłę być wyjątkowi i wyróżniać się za wszelką cenę.
    Welp, chyba jednak decyzja o nienoszeniu moich przypinek już nigdy na niczym była dobra. Jeszcze jakiś gimbus mnie zaczepi z ohajo i co mu powiem, że za stara już jestem na ohaja?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie, broń Boże. zgadzam się z komentarzem powyżej, dodatkowo nie lubię być kojarzona z fandomem, kiedyś założyłam koszulkę Death Note i wyszłam na miasto. Nigdy więcej tego błędu nie powtórzę.
    Poza tym to jest Polska i jeśli chcę nawiązać z kimś kontakt mówię po polsku.

    OdpowiedzUsuń
  3. O Boże, nje, nje, nje, nje, nje. No jasne, że to krakowscy otaku na to wpadli - bez obrazy, ale tam działają zwykle najbardziej łibusowsko - gimbusowskie grupki. To jeszcze lepsze niż te tęczowe bransoletki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumie, że możecie mieć odmienne zdanie na ten temat ;)
    Mnie ktoś poprosił o udostępnienie tego, a więc to zrobiłam, a to czy Wy to przeczytacie i będziecie praktykować to już odmienna kwestia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. szkoda tylko ,że nas Otaku większość osób uważa za dziecinadę ;__;

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za przeczytanie posta i liczymy na szczery komentarz ;)