O

środa, 10 lipca 2013

danse pisze: Tengen Toppa Gurren Lagann


Tengen Toppa Gurren Lagann

Co się stanie, gdy do jednego worka wrzucimy mechy, superbohaterów, szaloną akcję, nieustanną ewolucję,  obcą cywilizację i międzygalaktyczne walki zasilane energią spiralną? Z pewnością coś interesującego. A jeśli do tego wszystkiego dodamy charyzmatycznych bohaterów i dobry humor? Wtedy otrzymamy „Tengen Toppa Gurren Lagann”!

 W alternatywnym świecie ludzie żyją w niewielkich wioskach pod powierzchnią ziemi. Nie kontaktują się ze światem na powierzchni ani z innymi wioskami. Ciągłe wstrząsy zmuszają ich do kopania coraz głębiej. Do tego celu powstała specjalna funkcja kopaczy, których reprezentantem jest czternastoletni Simon. Pewnego dnia podczas pracy znajduje dziwny przedmiot, przypominający wiertło. Niedługo później znajduje coś jeszcze dziwniejszego – niewielkiego robota, składającego się tylko z głowy. Postanawia podzielić się swoim odkryciem z nieco szalonym przyjacielem, Kaminą. Ten wciela Simona do swojej „Gurren Brygady”, dążącej do wydostania się na powierzchnię, którą Kamina widział w dzieciństwie.
 
Pewnego dnia do wioski Simona wpada wielki robot - Gunmen. Oczywiście Kamina postanawia z nim walczyć, jednak jego miecz nie jest w stanie nawet drasnąć napastnika. Na ratunek przybywa tajemnicza dziewczyna w skąpym odzieniu, dzierżąca broń niemal tak wielką, jak ona sama. Przy pomocy Simona zasiadającego za sterem znalezionego wcześniej mecha udaje się im pokonać wroga i wyjść na powierzchnię. Tam dowiadują się, że wielkimi robotami sterują Zwierzoludzie, za wszelką cenę chcący zniszczyć ludzkość. Nasi bohaterowie wyruszają więc w pełną trudów wędrówkę do siedziby Zwierzoludzi. Po drodze czeka ich wiele niebezpieczeństw i coraz to nowych wyzwań, kompletuje się też „Gurren Brygada”. Co jednak czeka dzielnych ludzi na końcu tej wyprawy i czy rzeczywiście jest to koniec?

Bohaterowie są bardzo charakterystyczni i w zasadzie mamy tu wszystkie typowe shounenowe postacie, oczywiście odpowiednio przerysowane. Kamina to szalony i odważny człowiek, kierujący się zawsze i wszędzie swoimi żelaznymi zasadami. Razem z Simonem tworzą zgrany duet, podtrzymując się nawzajem na duchu i dającym sobie motywację. Na ich przykładzie bardzo dobrze jest pokazane, jak raz poznana osoba zmienia całe życie, i jak mocne są międzyludzkie relacje. Natomiast sam Simon Kopacz przechodzi niebywałą metamorfozę, nadal pozostając prostym i dobrodusznym chłopakiem. Następnie Yoko – zaraz po Kaminie najbardziej rozpoznawalna postać. Silna, nieco tajemnicza dziewczyna, będąca wsparciem dla reszty drużyny (trochę mnie denerwowały wstawki ecchi z jej udziałem, ale na szczęście dużo tego nie było). Postacie drugoplanowe są również ciekawe, każda ma własną historię i osobowość, i odgrywa w anime określoną rolę.

Grafika i animacja są przyjemne dla oka. Kreska jest nieco uproszczona, jednak jest to zabieg celowy i nie umniejsza przyjemności oglądania :) Muzyka również stoi na wysokim poziomie, soundtrack jest bardzo rozbudowany i dobrze wpasowuje się w klimat serii. Na uwagę zasługują wpadające w ucho opening i endingi.

„Tengen Toppa Gurren Lagann” zostało stworzone przez ekipę Gainaxu – studia słynącego z kontrowersyjnych i ekscentrycznych tworów. Tak jest i tym razem, nie mogło się obejść bez wykraczania poza konwencje. TTGL to anime zrealizowane z rozmachem i dużym przymrużeniem oka. Fani wszelkich klasycznych mechów mogą być rozczarowani, gdyż zarówno zachowanie bohaterów jak i projekt robotów znacznie odbiega od potężnych Gundamów. Skłaniałabym się do twierdzenia, że „Tengen Toppa Gurren Lagann” jest raczej parodią wszystkich serwowanych nam opowieści o superbohaterach czy robotach. Już same walki wywołują uśmiech (a końcówka to już zupełny kosmos). Mimo że historia jest raczej prosta i w miarę przewidywalna, to jest nam podana w taki sposób, że nie można oderwać wzroku od monitora J

 Anime to pokazuje, że człowiek nieustannie się rozwija, że ewoluuje i potrafi poradzić sobie z własnymi problemami. Widzimy, jak silne są więzi między bohaterami, jak bardzo oddziałują na siebie nawzajem, jak dorastają, zmieniają się. Ponadto anime przyjemnie się ogląda, ponieważ schematyczne shounenowe walki, podczas których bohater staje się coraz silniejszy, niosą ze sobą rozwój całej historii, dążą do określonego celu. Dzięki temu widz nie odczuwa znużenia i uczucia powtarzalności.

TTGL to anime warte obejrzenia, jednak nie należy traktować go zbyt poważnie :) Jest to seria, która już weszła do zestawu klasyki anime, myślę, że nie bez podstaw. Posiada unikalny klimat i naprawdę oglądanie to była dla mnie czysta przyjemność :) Z czystym sercem mogę je polecić każdemu.

Moja ocena – 8, 5/10

Gatunek – mecha, sci-fi, przygodowy, komedia
Ilość odcinków – 27
Studio – Gainax
Rok produkcji - 2007
Reżyseria – Hiroyuki Imaishi

Muzyka – Taku Iwasaki

3 komentarze:

  1. Właśnie chciałam zabrać się za tą serię, a po Twojej recenzji mam na nią jeszcze większą ochotę. c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mnie to cieszy :) naprawdę uważam, że warto :)

      Usuń
  2. Tekst fajny i przejrzysty i czyta się go z nieskrywaną przyjemnością.
    Aczkolwiek, czepić się muszę:

    >Fani wszelkich klasycznych mechów mogą być rozczarowani, gdyż zarówno zachowanie bohaterów jak i projekt robotów znacznie odbiega od potężnych Gundamów

    Nie jest to szczerze mówiąc kwestia tego, iż Gurren parodiuje/przełamuje schematy mechowe. Inaczej - Gurren Lagann to anime z gatunku "Super Robot", podczas gdy Gundam to "Real Robot". Super Roboty z reguły bardziej koncentrują się na cholernie przejaskrawionych potężnych maszynach, wielkich rozmiarów, władających dziwacznymi, często zaprzeczającymi prawom fizyki broniami. Bohaterowie to także z reguły w gorącej wodzie kąpane młodziki, które maszynę napędzają po prostu swą zarąbistością.
    Gurren też szczerze mówiąc nie wprowadza niczego nowego do gatunku. Inaczej. On bazuje na utartych dla Super Robotów schematach, serwując je w przystępny i atrakcyjny dla nowego fana sposób. W samym Gurren Lagannie dopatrzeć się można mnóstwa nawiązań i inspiracji czerpanych z innych produkcji, zwłaszcza z lat 80tych i 90tych. Najbardziej widoczne są zapożyczenia z "Getter Robo", "King of Braves GaoGaiGar" oraz "Top o Nerae! Gunbuster".
    Ale to takie tardzenie mechafaga, zwykły miłośnik ma prawo nie wiedzieć : )

    Seria jest dobra, ogląda się ją fajnie, aczkolwiek boli mnie chwilami zachowanie jej fandomu, któremu broń Panie Boże nie wolno wytknąć, iż Gurren Lagann nie jest wcale taki super oryginalny/nie jest najlepszym mecha anime ever made.

    BTW - najlepsza piosenka to zdecydowanie "Tsuzuku Sekai". Tak bardzo boli mnie fakt, że wycięto ją z drugiej połowy gry "Super Robot Taisen Z2"...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za przeczytanie posta i liczymy na szczery komentarz ;)