O

sobota, 6 lipca 2013

danse pisze: The Sky Crawlers

The Sky Crawlers

„Biorąc pod uwagę historię, wojna istnieje od zawsze. Dla ludzi rzeczywistość i sposób w jaki jest przedstawiana, zawsze była bardzo istotną sprawą. Wiedza o tym, że teraz, w tym właśnie momencie ktoś gdzieś walczy, jest kluczowym elementem ludzkiej społeczności. Nie można jej niczym zastąpić. Trzeba pokazać, jaka naprawdę jest wojna. Książki historyczne i opowieści w nich zawarte, nie wystarczą. Potrzebne są prawdziwe ofiary. Ktoś musi o nich mówić, a świat widzieć ich cierpienie. To wszystko jest niezbędne, by utrzymać pokój. Inaczej ludzie zapomną, co to słowo oznacza. Staną się do nas podobni. Musimy latać i zabijać, aby poczuć, że żyjemy.”
 
Świat w „The Sky Crawlers” poradził sobie z problemem wojen, w których giną rzesze ludzi, a terytoria państw są niszczone. Stworzeni zostali „kildreni” – młodzi, nie starzejący się ludzie, którzy żyją tylko po to, by brać udział w sztucznie stworzonym konflikcie między dwiema frakcjami (Rostock i Lautern).  Jednym z kildrenów jest Yuuichi Kannami, który przybywa do bazy lotniczej jako zastępstwo za niedawno poległego pilota. Ze zdumieniem spostrzega, że Alice Base nie jest mu obce, chociaż nie pamięta, by był tu kiedykolwiek wcześniej…


Obserwujemy, jak bohaterowie biorą udział w walkach z siłami Lautern, giną w walce, są zastępowani innymi kil drenami. Anime pokazuje codzienne życie żołnierzy, którzy muszą być przygotowani na śmierć, i którzy są już na nią obojętni. Bohaterowie próbują rozwikłać zagadkę kil drenów i szukają celu swojego życia. Już od początku uderza obojętność społeczeństwa na los żołnierzy – ludzie spokojnie oglądają relacje z walk, jakby to był zwykły film. Do Alice Base przyjeżdżają wycieczki, a pilotów traktują jak maskotki, czy zwierzątka, z którymi można zrobić zdjęcie. Jednocześnie jest to społeczeństwo okrutne – by zaspokoić swój głód wojen i przemocy stwarzają swoich żołnierzy i swoją wojnę, traktując to jako mniejsze zło. Samo anime nie potępia ani nie pochwala wojny, nie znajdziemy tu żadnego konkretnego moralizowania. Również bohaterowie różnie do tego podchodzą, traktując walkę jako zło konieczne lub sposób na życie.

Bohaterowie są bardzo trudni do ocenienia.  Z jednej strony jest ich niewielu, ale nie możemy ich dobrze poznać. Ciężko jest ich polubić i się z nimi utożsamić, ponieważ nikt nie ma wyraźnie określonej psychiki i przeszłości. Możemy ich ocenić tylko poprzez ich codzienne zachowanie. Mimo to są postaciami bardzo realistycznymi, starannie wykreowanymi. Relacje głównych bohaterów są bardzo skomplikowane, tak że nie można nawet ich jednoznacznie określić. Mimo tego, że starają się nie okazywać emocji, możemy dostrzec, że bohaterowie filmu cały czas zmagają się z trudnymi doświadczeniami wojny i ze swoją innością – przez bycie kildrenami nie są ani dziećmi, ani dorosłymi, dlatego ciężko im się dostosować do świata, który z jednej strony jest dla nich wymagający, a z drugiej pobłażliwy.

Grafika w „The Sky Crawlers” bez wątpienia zasługuje na pochwałę. Mamy tu bardzo dokładne tła – rzadko w anime można cieszyć oczy tak szczegółowymi obrazami wnętrz budynków, a niebo po prostu zapiera dech w piersiach. Na początku może odrzucać kreska postaci – mi trudno było przywyknąć do pustych oczu bez wyrazu i płaskich włosów, ale po jakimś czasie to przestaje przeszkadzać. Natomiast bardzo podobała mi się animacja. Postacie poruszają się naturalnie, mimo tej pustki oczu mają rozbudowaną mimikę i często przez gesty, jak np. poprawienie włosów czy zmrużenie oczu możemy zaobserwować nastrój bohaterów. Animacje podniebnych walk stoją na bardzo wysokim poziomie, i wplecione efekty 3D idealnie się wpasowują w grafikę. Jednym słowem – jest czym oko nacieszyć.

Muzyka jest moim skromnym zdaniem świetna. Nie ma zbyt wielu motywów, jednak mamy różne wersje, dlatego słuchanie nie jest nużące. Idealnie wpasowuje się w klimat anime, a motyw przewodni tak mi się spodobał, że czasami nie zwracałam uwagi na akcję :P

Po tym filmie nie ma co spodziewać się wartkiej akcji i rozwlekłych walk. Mimo że to anime mówiące o wojnie, walka jest jedynie dodatkiem. Akcja skupia się bardziej na życiu codziennym bohaterów, które jest spokojne i monotonne. Z tego względu nie jest to pozycja dla każdego – większość osób może po prostu nudzić. Zdecydowanie wymaga myślenia i nie jest przeznaczone dla osób szukających jedynie rozrywki. Ciekawostką dla polskiego widza mogą być sceny prosto z Polski – część akcji rozgrywa się w Krakowie i Warszawie. Twórcy byli skrajnie dokładni – można zobaczyć znaki w naszym języku, nawet usłyszeć kilka zdań po polsku ;)

Moja ocena :  10/10

Ilość odcinków – 1 (film)
Gatunek – Dramat, wojenny
Reżyseria – Mamoru Oshii
Muzyka – Kawai Kenji

Rok produkcji – 2008


2 komentarze:

  1. Hej Danse ! Naprawdę cenię twoje posty i z chęcią je czytam ;) Jednak chcę cię poinformować, że wygrałaś konkurs , który był na moim blogu organizowany :) Dlatego proszę wejdź na mojego bloga jak najszybciej ---> ayumikyoko.blogspot.com
    I bardzo proszę umieść w komentarzu swój adres E-mail ^^ lub Facebook'a ( jeśli posiadasz) skontaktuję się z tobą... od razu przepraszam, ale był to jedyny sposób żeby się z tobą porozumieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spoko :) jakby co moje dane kontaktowe sa w zakładce "autorki" :)powinnaś tam zajrzeć i uzupełnić to i owo :P

      Usuń

Dziękujemy za przeczytanie posta i liczymy na szczery komentarz ;)